czwartek, 25 lutego 2010

2 komentarze:

  1. może jednak nie jest Ci wszystko jedno, jeśli tutaj o tym piszesz? gdybyś chciała pogadać, zostawiam maila : vfd@prokonto.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Przede wszystkim, dziękuję za wpis na moim blogu i odwiedzenie mnie :)

    Ja nie pamiętam, czy będąc dzieckiem, potrafiłam się cieszyć. Gdzieś uciekło mi dzieciństwo. Teraz potrafię. Ale czasem sama nie wiem, czy to prawdziwa radość, czy tylko maska, którą przybieram, chcąc dopasować się do reszty społeczeństwa. A może po prostu chcę czuć się lepiej? Normalnie? Mimo wszystko gdzieś głęboko siedzi ból. nieskończona ilość bólu. potrzeby niemożliwe do zaspokojenia.

    Pozdrawiam ciepło.
    Szept Motyla

    OdpowiedzUsuń